Przez wieki ludzkość uzależniła się od tego niewidzialnego dobra na tyle, że nagły jego brak powoduje straszliwe konsekwencje. Jednak w dalekiej przeszłości człowiek mógł żyć bez niego i nawet całkiem nieźle sobie radził. Kiedy jednak się pojawiło, zrewolucjonizowało dotychczasowe życie i pchnęło do przodu przemiany cywilizacyjne. Mowa o elektryczności. Dzisiaj jej brak wywołuje panikę, chaos i rozpacz. A przecież jeszcze 300 czy 400 lat temu ludzkość umiała sobie doskonale poradzić z jej brakiem. Uzależnienie się od elektryczności to bardzo ciekawe zjawisko, które poruszył Marc Elsberg w swojej powieści sensacyjnej „Blackout”.
Powieść zaczyna się dość zaskakująco. Oto pewnego zimowego dnia w całej Europie braknie prądu. Nie ma go. Następuje zaciemnienie, czyli tytułowy blackout. Powieść opisuje co się dzieje, krok po kroku. Upadają państwa, upadają społeczeństwa, rośnie chaos, a w tym wszystkim włoski informatyk, Piero Manzano i dziennikarka Lauren Shannon próbują rozwikłać zagadkę ustania dostarczania elektryczności do miast i wsi Europy. Jak się nie trudno domyśleć, szybko stają się podejrzanymi i muszą uciekać, by poznać prawdę. A ta bywa bardzo zaskakująca. Jednak to czytelnik sam musi odkryć przyczynę i sprawców tego blackoutu. Bohaterowie, im są bliżej poznania prawdy, tym bardziej niebezpieczna staje się ta nietypowa gra. Jednak stawka jest bardzo wysoka – ład i porządek w Europie.
Niezwykle ciekawie czyta się książkę przeżywając razem z jej bohaterami i milionami anonimowych mieszkańców starego kontynentu, krok po kroku życie bez elektryczności. Czytelnik staje się świadkiem upadku państw, chaosu ogarniającego w poszczególnych krajach. Przerażający scenariusz może się przecież wydarzyć w rzeczywistości. Autor pokazuje niezwykle ciekawe i rzeczywiste wizje wraz z ich konsekwencjami. Bo przecież brak prądu pociąga za sobą szereg innych komplikacji. W ślad za ciemnością idzie brak wody, ogrzewania, a następnie brak pożywienia. Sklepy są plądrowane, zaczyna brakować podstawowych produktów, leków… Świat zmienia się nie do poznania. Każdy walczy o przetrwanie. Dosłownie. W książce pojawia się także nowa instytucja, która ma zapanować nad rozpalonym i zaciemnionym światem. Autor powieści pokazuje proces jej powstawania dosyć wiarygodnie i dokładnie.
Książkę czyta się szybko, prawie jednym tchem. Lekki język, szybka, wartka akcja i bardzo obrazowe opisy sprawiają, że czytelnik przenosi się do świata ciemności i wraz z głównymi bohaterami próbuje zrozumieć i rozwikłać zagadkowe odcięcie prądu. Książka będzie świetnym wyborem dla tych, którzy po długim, męczącym tygodniu lub dniu pracy chcą się zrelaksować, przenieść w inny świat, w którym coś się dzieje. Po lekturze zaś za pewne wzrośnie zainteresowanie agregatami prądotwórczymi.
Najnowsze komentarze