„Pieśń jutra” to kolejna część serii „Czasu Żniw” młodej autorki Samanthy Shannon. Premiera książki w Polsce planowana jest na końcówkę kwietnia 2017 roku. Autorka kazała czekać aż 2 lata swoim fanom na kolejną porcję przygód dziewiętnastoletniej Paige Mahoney. Jednak fani nie powinni narzekać, gdyż książka jest na prawdę świetna.
Shannon jest mistrzynią budowania świata w najdrobniejszym szczególe. Jej uniwersum jest kompletne i spójne, a z każdą kolejną częścią czytelnik dowiaduje się nowych faktów i powoli buduje sobie w wyobraźni kompletny świat. Jego opis na szczęście nie jest długi, przynudzający i odwracający uwagę od tego, co się dzieje. Czasem emocje są definiowane jednym słowem, za to w sposób niesamowicie celny. Trzeba przyznać, że autorka ma niesamowity dar i talent pisarski. W świecie Paige ciągle coś się dzieje. Rewolucja, która postępuje, nie zwalnia. Wyobraźnia Shannon jest nieskończona, co sprawia, że czytelnika czeka niesamowita podróż i gratka. Londyn, którym rządzi Sajon jest niezwykle realnym miejscem, jakby się tam było i spacerowało jego uliczkami.
Główna bohaterka zostaje Zwierzchniczką. Wiele poświęciła, by tak się stało. Jej droga była długa, kręta, krwawa i okupiona okrutnymi wydarzeniami. Jednak młodziutka Śniąca dała radę. I choć mogłoby się wydawać, że już osiągnęła swój cel, sukces, to nie można być bardziej w błędzie. Prawdziwe przepychanki się dopiero zaczną. Oto środowisko jasnowidzów wcale nie jest jednolite i zachwycone z faktu, że stała się Zwierzchniczką. Do tego Sajon wprowadza nową technologię, Tarczę Czuciową, która może zniszczyć cały świat jasnowidzów, a to przecież londyńskich jasnowidzów chce chronić Paige. Znów czeka ją walka.
Shannon doskonale pokazuje psychologiczne uwikłanie bohaterów książki. Oto nowa rzeczywistość otwiera zupełnie nowe możliwości dokuczania bohaterom. Oni sami także się zmieniają, porzucają naiwność, skorupieją, lecz wciąż jest w nich tląca się nadzieja. Dzięki takim zabiegom „Pieśń jutra” nie może być zaliczona do kolejnej nudnej i schematycznej młodzieżówki. To książka, która mocno oddziałuje na emocje, wyobraźnię i wciąga do swego uniwersum natychmiast. Mało tego, autorka nie stara się przypomnieć poprzednią część. Nie, akcja toczy się dalej dokładnie tam, gdzie się zatrzymała. Szybko czytelnik staje się częścią tego świata.
Trzeba przyznać, że styl autorki jest dość charakterystyczny dla niej, a z każdym tomem staje się coraz lepszy. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Dialogi są bardzo realistyczne i pełne emocji i ekspresji. Język rewolucji jest prawdziwy, momentami brutalny, co daje mu kolorów i realizmu.
Książkę śmiało można polecić tym, którzy przeczytali poprzednie części, choć oni pewnie sięgną po nią bez słuchania czy czytania jakichkolwiek recenzji. Natomiast ci, którzy nie znają serii, a lubią dobrą książkę, mogą śmiało zacząć od części pierwszej, gdyż warto.
Najnowsze komentarze