„Słowa światłości” nową „Grą o Tron”?

„Słowa światłości” nową „Grą o Tron”?

Czy Brandon Sanderson idzie śladami Georga R.R. Martina i zamierza tworzyć alternatywną serię powieści do tych, na podstawie których kręcony jest popularny serial pod tytułem „Gra o Tron”? „Słowa Światłości” to drugie tomisko o rozmiarach cegły, po „Drodze Królów” z zapowiadanego na 10 tomów cyklu „Archiwum Burzowego Światła”. Z ekranizowaną przez HBO sagą autorstwa Georga R.R. Martina dzieło Brandona Sandersona ma wiele wspólnego.

Też trafiamy w sieć intryg i walkę o władzę. Też krew leje się strumieniami. Też dzieją się rzeczy magiczne, smoków nie ma, ale dostajemy coś zamiast smoków. Być może Brandon Sanderson mniej epatuje brutalnym lub wyuzdanym seksem, niż znane powszechnie sceny z Gry o Tron. Sanderson-BrandonCzy to wada, czy zaleta? Zależy kto, co lubi. Świat tworzony przez Brandona Sandersona ma jednak dużo odmienności i od świata Gry o Tron i od naszego świata realnego. Po lekturze pierwszego tomu „Droga Królów” czytelnik może być już oswojony z przyrodą tworzonego przez Brandona Sandersona świata Rosharu, choć nadal autor zaskakuje kreatywnością. Ciekawostką jest na przykład wątek w jednym z rozdziałów dziejący się w małym królestwie usytuowanym na grzbiecie morskiego potwora o rozmiarach wyspy, pływającego przy północnych brzegach kontynentu Roshar. Jednakże już po lekturze „Drogi Królów”, czytając „Słowa Światłości” takie zjawiska, jak skałopąki chowające się pod ziemię przed ludzkimi stopami, czy zjawiska jak arcyburze, wiatrospreny, chwałospreny, bólospreny, czytelnik przyjmuje, jako coś co istnieje od zawsze i wręcz z przyjemnością może wgłębiać się w naturę zjawisk przyrodniczych i magicznych, które są jedynie tłem dla wspaniałej i ciekawej epopei jaką tworzy autor powieści. Dziwaczne zjawiska przyrodnicze, atmosferyczne, duchowe, magiczne – jak się z nimi czytelnik oswoił przy lekturze „Drogi Królów” – już tak nie przytłaczają i dzięki temu możemy bardziej skupić się na bohaterach i rozsmakować w śledzeniu ich losów, opisach ich intryg i batalii, które toczą. Królestwu Alethekar, w którym cykl powieści się zaczyna, grozi rozpad. Oczywiście, jak w naszym świecie, przyczyną tego jest zbyt duża liczba ludzi, którzy mają ambicję wszystkimi rządzić i zgarnąć wszystkie możliwe bogactwa. Śledzimy dalsze losy głównych bohaterów, w tym Kaladina. Na pierwszy plan zaczynają się jednak wysuwać pozostali bohaterowie, których znaczenie w pierwszym tomie cyklu było drugorzędne. Autor też promocja-ksiazkiniestety (albo „stety”) ośmiela się zabijać ciekawych bohaterów, więc ma coś wspólnego z Georgem R.R. Martinem. Kto zginie, tego nie zdradzimy. Sami sprawdźcie.
Oddanie i opisanie w krótkiej notce obrazu świata oraz losów bohaterów świata opisywanego w „Słowach Światłości” jest nierealne. Bogactwo świata opisywanego w tej powieści, fizyczne, duchowe, inność tego świata od naszego realnego, są niesamowite, a wielość ciekawych wątków i świetnie zarysowane postaci bohaterów i ciekawa opowieść, pozwala na opinię, że prawdopodobnie stykamy się z twórczością genialnego pisarza. „Słowa Światłości”, to świetna, godna polecenia powieść i czekamy na więcej. Jest to jednak opasłe tomisko. Zabiegani, zapracowani czytelnicy, nie będą w stanie połknąć tej książki w kilka wieczorów, czy w jeden weekend. Jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Lektura może zająć nawet kilka tygodni, ale warto.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Choose a Rating

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>